dziwne wydarzenia podczas nowenny pompejańskiej

Przebywając z Matka Bożą podczas nowenny , otrzymałaś ten dar od Niej, juz samo skupianie sie na Tajemnicach jest wymazywaniem bólu i zerwaniem z pewnym elementem przeszłości. Tylko Ona potrafi takie cuda czynić. Sama nie dałabyś rady. Przecież znajomość trwała 6 lat. Piękne świadectwo. Niech Ci Bóg błogosławi. Gościem dziś Premier Jarosław Kaczyński. 2. Ogłaszam wreszcie wakacje 1 lipca 2017 rozpoczęliśmy XVII Nowennę Pompejańską za Ojczyznę. Ze względu na brak czasu, ogłoszenie o rozpoczętym naborze wysłałem dopiero 25 czerwca. Rekrutację do Nowenny Pompejańskiej rozpocząłem wieczorem 26 czerwca. :) I napiszę Wam, że po tej spowiedzi (pierwsza spowiedź podczas Nowenny Pompejańskiej, a były 3) te bardzo mocne lęki ucichły do mniejszych (wtedy już nic dla mnie nie znaczących, a przynajmniej nie takich, które miałyby mnie zachwiać w odmawianiu) jak ręką odjął. Dlatego Spowiedź i co niedzielna Eucharystia to podstawa ! ! ! Cudowne uzdrowienia w Neapolu za przyczyną Matki Bożej Pompejańskiej spowodowały, że ludzie ofiarowywali coraz większe datki i budowa ruszyła pełną parą. Bezinteresowna pomoc znakomitego architekta, prof. Antonio Cua, wytrwałość i operatywność małżeństwa Longów doprowadziły do ukończenia wspaniałej świątyni już po Świadectwa o nowennie pompejańskiej przemiana duchowa, za dusze czyśćcowe, łaski. Mateusz: Wzbudzona wiara. Basia: Uwolnienie od alkoholu. Start. Świadectwa o nowennie pompejańskiej. Iza: Nowenna Pompejańska za dusze w czyśćcu cierpiące. Napisz świadectwo nowenny pompejańskiej. Danke Das Ich Dich Kennenlernen Durfte. "Na początku córka widziała w nocy ciemną postać stojącą w drzwiach lub nad nią. Czasem myślała, że to ja. Pewnego wieczoru śmierdziało w pokoju spalenizną. Wiedziałam, że to coś nie chce, żebym się modliła". Od kilku lat miałam problemy z nastoletnią córką. Wpadła w złe towarzystwo, przestała chodzić do szkoły. Zaczęły się ucieczki na noc z domu, alkohol i narkotyki. Chociaż trafiła do ośrodka socjoterapii, po wyjściu na wakacje, zaszła w ciąże. Urodziła w wieku 15 lat. Skończyła gimnazjum i poszła do szkoły zaocznej. Została matką, ale nie angażowała się w wychowanie dziecka. Ciągle wychodziła ze znajomymi, wracała po alkoholu. Zdarzało się, że brała narkotyki. Potrafiła wtedy zostawić małe dziecko samo w łóżku w nocy i wyjść. Nic nie pomagało. Ani groźby, ani prośby, ani sąd i wizja ośrodka zamkniętego. Trwało to około roku. Byłam totalnie zmęczona i załamana. Miałam ciężką pracę fizyczną w systemie czterobrygadowym; pracowałam na trzy zmiany. Do tego opieka nad małym dzieckiem. Byłam gotowa już oddać córkę do MOW-u. Wtedy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej. Zaczęłam się modlić o zmianę życia córki i jej miłość do dziecka. Było ciężko z czasem, nie zawsze byłam wystarczająco skupiona. Nie liczyłam przez to na wielką pomoc Maryi ale nie odpuściłam. Zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Na początku córka widziała w nocy ciemną postać stojącą w drzwiach lub nad nią. Czasem myślała, że to ja. Pewnego wieczoru śmierdziało w pokoju spalenizną i tylko w jednym kącie. Wiedziałam, że to oznacza obecność złego ducha. Zaczęłyśmy się bać. Spałyśmy razem z dzieckiem. Nocami słyszałam dziwne ryki i krzyki. Czułam ciągły niepokój i strach, a kiedy się modliłam, czułam obecność czegoś za drzwiami pokoju. W nocy to coś nie dawało mi spać, budziło mnie. Czułam jakby mnie dotykało. Wstawałam rano wystraszona i zmęczona, z płaczem. Wiedziałam, że to coś nie chce, żebym się modliła. Dokończyłam nowennę mimo to. Byłyśmy u egzorcysty ale córka wciąż nie chciała iść do spowiedzi i kościoła. Nękanie ustało, gdy dostałam krzyż św. Benedykta. Od tej pory śpię razem z nim i modlę się o ochronę. Córka poznała chłopaka i skończyły się przygody z alkoholem i narkotykami. Zgodziła się nawet na pomoc psychologa. Nie jest idealnie, bo wciąż często wychodzi ale zawsze wraca i nie korzysta z używek. Wierzę, że to dzięki pomocy Maryi. Modlę się nadal na różańcu, ostatnio odmawiałam nowennę rozwiązującą węzły. Proszę ciągle o to, aby córka kochała swoje dziecko i opiekowała się nim dużo, gdyż jeszcze nie wygląda to tak, jak powinno. Jest mała poprawa. Wiem, że muszę być cierpliwa i wytrwała w modlitwie. Wiem również, że Matka Święta mnie słucha i daje potrzebne łaski oraz pomoc. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć. Nowenna pompejańska jest też nazywana „nowenną nie do odparcia” lub krócej: „pompejanką”. Jest wspaniałą (choć nieco wymagającą) modlitwą o długiej historii. Zobaczmy więc, na czym polega nowenna pompejańska i jak ją dobrze odmawiać. Autorem nowenny pompejańskiej jest bł. Bartolo Longo – założyciel sanktuarium w Pompejach i pierwsza osoba uzdrowiona ze śmiertelnej choroby przez pomoejankę. Jest to też modlitwa, którą pobłogosławiła Maryja, objawiając się w Neapolu Fortunatinie Agrelli, arystokratce cierpiącej na padaczkę. Także i ona została uzdrowiona. Najogólniej mówiąc: nowenna pompejańska trwa 54 dni i opiera się na różańcu bowiem każdego dnia odmawiamy trzy części różańca świętego (15 tajemnic/dziesiątek). Do różańca dodajemy kilka krótkich modlitw nowenny pompejańskiej, które łatwo zapamiętać. Z naszym poradnikiem szybko zrozumiesz, o co chodzi w nowennie nie do odparcia. Jeśli jednak poradnik okaże się on za trudny, to na końcu znajdziesz łącze do bardziej rozbudowanej instrukcji nowenny pompejańskiej, która poprowadzi cię krok po kroku. Jakie modlitwy ma nowenna pompejańska? Już wiemy, że nowenna pompejańska trwa 54 dni. Jak wygląda każdy dzień modlitw? Na początku, jeszcze przed rozpoczęciem różańca, wymieniamy intencję (tylko jedną w całej nowennie pompejańskiej), a następnie modlimy się słowami: Ten różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca Świętego. Następnie odmawiamy cały różaniec – czyli 15 tajemnic (radosne, bolesne i chwalebne). Tajemnice światła nie są obowiązkowe. Modlitwy błagalne i dziękczynne Po różańcu, czyli po modlitwie „Pod Twoją obronę”, przez pierwsze 27 dni odmawiamy część błagalną nowenny pompejańskiej. Oto ta modlitwa: Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen. Przez kolejne 27 dni po różańcu odmawiamy część dziękczynną nowenny pompejańskiej, czyli tę modlitwę: Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen. Następnie różaniec kończymy trzykrotnym aktem strzelistym do Matki Bożej Pompejańskiej: Królowo Różańca Świętego, módl się za nami! To wszystko! 🙂 Nowenna pompejańska – dokładna instrukcja Nowenna pompejańska ma też u nas dokładniejszą instrukcję: zobacz TUTAJ lub kliknij obrazek poniżej. Przygotowaliśmy ją z myślą o tych osobach, które potrzebują dokładniejszej rozpiski. Ponadto zawsze możesz zajrzeć do „Najczęstszych pytań o nowennę pompejańską” Jeśli nie wiesz, jak modlić się na różańcu, to mamy dla ciebie kolejny poradnik: „Różaniec – instrukcja odmawiania” . Nowenna pompejańska – instrukcja od podstaw Książka „Różaniec i nowenna pompejańska” To doskonała pomoc w modlitwie. Jest to pełnokolorowa publikacja, licząca 100 stron na uszlachetnionym papierze . Zawiera wszystko, co jest potrzebne do odmawiania pompejanki. Zawiera: instrukcję i historię nowenny pompejańskiej, pomoce w modlitwie, instrukcję różańca, rozważania różańcowe i wiele innych. Bardzo korzystna cena zł! Zamów w Księgarni Rosemaria – tutaj. Dostępny jest podgląd w PDF. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !!! Z Nowenną Pompejańską spotkałam się kilka lat temu, tę formę modlitwy praktykowało kilku moich znajomych i moja mama. Ja, na samą myśl o Nowennie Pompejańskiej zawsze dochodziłam do wniosku, że niemożliwym jest, żeby przez tyle dni modlić dziennie 3 różańce….jak ja z jednym mam problem, a tu trzy …. To niemożliwe. …. Moja mama odprawiła z mojej intencji Nowennę Pompejańską i intencja każdego dnia realizuje się, chodziło o sprawy zawodowe. I właśnie przy jednym z projektów w pracy poznałam pewnego człowieka, stanu wolnego, tak jak ja, spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, bardzo polubiliśmy się i jeszcze więcej rozmawialiśmy … miałam nadzieję, że ta znajomość przerodzi się w coś bardziej poważnego, aż nagle mój przyjaciel oświadczył, że musi mi się z czegoś zwierzyć. Otóż jakiś czas temu ponownie spotkał swoją dawną miłość, teraz ta kobieta jest po rozwodzie, ma 18 dziecko z poprzedniego związku i zdecydowali z moim przyjacielem, że teraz będą razem. Ona razem ze swoim dorastającym dzieckiem wprowadziła się do niego, a mój przyjaciel stwierdził, że to jego największe szczęście i że teraz ożeni się z nią…. Jednak o tym ożenku nikomu nie może powiedzieć, nie może powiedzieć znajomym, nie może powiedzieć rodzinie, nie może powiedzieć rodzicom i rodzeństwu. Tym samym, stałam się jedyną osobą, z którą mógł się tym podzielić …. Dla mnie to był szok, bo miałam nadzieję na zupełnie inne rozwiązanie … a tu takie nowiny…było mi bardzo ciężko na sercu, na duszy, a tak się złożyło, że to był czas, w którym miałam do realizowania bardzo trudny i odpowiedziany projekt w pracy … więc ledwie żyłam z natłoku wrażeń i myśli. Było mi koszmarnie ciężko, , żeby się ożywić pojechałam na Mszę Św. o. Daniela do Częstochowy, tam rozdawali broszurki o Nowennie Pompejańskiej ….. I doszłam do wniosku, że skoro dostałam do ręki taką broń to muszę z niej skorzystać. Oczywiście bałam się, znam siebie i swoją niesystematyczność, … ale sprawa była trudna i ciążąca na sercu, nie pozostało, żadne inne wyjście… Moją intencją było, aby mój przyjaciel porzucił plany swojego lipnego małżeństwa, aby przejrzał na oczy … a że Wielki Post, to do Nowenny Pompejańskiej w tej intencji dołączyłam post Daniela. Początkowo z modlitwą płynęłam jak na skrzydłach, potem pojawiła się seria dziwnych wydarzeń, dla ścisłości drogowych wydarzeń.. Czasami Nowennę odmawiałam jadąc autem, tak było i tym razem, skończyłam się modlić i po 5 min. do skończenia modlitwy, spowodowałam wypadek. Nie wiem jak to się stało, zagapiłam się, nikomu nic się nie stało, a najbardziej uszkodzone było moje auto… Dwa tygodnie po tym wydarzeniu, przyjaciel, za którego się modliłam miał taką samą sytuację, rozbił auto ze swojej winy, ale nikt nie ucierpiał. Później w moim życiu pojawił się człowiek, który 20 lat temu był moją miłością i który teraz nagle stwierdził, że zostawi dla mnie swoją żoną, swoją rodzinę….. I tak sobie pomyślałam wtedy, Diabeł, ale z ciebie prymitywny gość, chcesz mnie pokonać bronią mojego przyjaciela, o którą modlę się, żeby się nie wypełniła … Propozycja może była kusząca… ale powiedziałam Maryi, Maryjo, to Ty masz chronić, proszę chroń mnie, bo ja nie umiem …. I tak się stało … uchroniła mnie przed moim człowiekiem z dawnych lat. Ciężko było mi wytrwać z Nowennie, ale sił dodawał cel… żeby mój przyjaciel nie zniszczył swojego życia, już nawet nie chodziło mi o moje uczucia do niego, ważne, żeby on nie wpędził się do duchowego grobu takim życiem, takim związkiem…. Mimo dużych problemów, szczególnie pod koniec – wytrwałam. Ostatni dzień Nowenny przypadł w Wielki Czwartek, kolejny dziwny dzień i kolejna przygoda drogowa, tego dnia byłam w pracy, a tu nagle zza okna słychać huk….okazało się, że w mój samochód wjechała ciężarówka …. !!!! Od lat w pracy parkuję w tym samym miejscu, na mało ruchliwej ulicy, w miejscu widocznym i dozwolonym… takiego numeru nigdy tan mnie było, że ktoś komuś staranował auto… Myślę, że w trakcie Nowenny Pompejańskiej oprócz cichej obecności Maryi, Królowej Różańca Świętego odczułam też działanie Złego, ale to tylko pokazało mi, jak Szatan boi się Różańca Św., i robi wszystko, żeby doprowadzić do zwątpienia i rezygnacji z modlitwy, doświadczyłam też tego, że Maryja chroni. Wiem, że gdyby nie ochrona z Nieba, te wszystkie wydarzenia drogowe mogłyby gorzej się skończyć i pojawienie się mojego dawnego znajomego mogło mieć inny obrót. Maryją jest MISTRZYNIĄ, chroni, nawet gdy my wątpimy !!!! Ważne, żeby do Niej się zwrócić z problemem i Jej go zawierzyć !!!! … w Wielki Piątek, dowiedziałam się, że mój przyjaciel porzucił zamiar ożenku z tą kobietą i że w tym związku coraz gorzej się układa … Nowenna Pompejańska do łatwych nie należy, ale intencje przysłaniają trud, a modlitwa staje się lekcją w szkole Matki Bożej, uczy zawierzenia i daje pokój. Gorąco polecam !!!!! Chciałbym odmówić tę Nowennę ale zwyczajnie się boję. Nabyłem książkę o tej Nowennie razem z różańcem i… leżą na półce. Strach jest niestety silniejszy od chęci. Nie czekaj 🙂 Czego sie boisz? Wszyscy ktorzy podejmuja Nowenne nie poprzestaja na jednej 🙂 Poproś Matkę Bożą o chcesz odmówić tę Nowennę to Maryja na pewno wyprosi Ci łaskę posiłkową do odprawienia NP. Jak mam to zrobić? Potrzebne są do tego konkretne modlitwy czy wystarczy własnymi słowami? Strach jest od złego,aby Cię zniechęcić. Jezus jest Twoim obrońcą, cóż Ci się stanie pod płaszczem Maryji? Będzie tylko lepiej. Dobre pytanie Poli. Problem w tym, że nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Przez całą szkołę średnią i większą część studiów modliłem się codziennie na różańcu. Całe 8 lat. Miałem różne intencje. W tym jedną, która mi szczególnie leżała na sercu. Nie spełniła się i dziś wiem, że tak miało być. Bóg ostrzegał mnie w różny sposób ale ja to bagatelizowałem. W końcu uznałem, że ułożę sobie moje życie prywatne i zawodowe tak jak ja chcę. Stopniowo przestałem się modlić. Odstawiłem różaniec i poszedłem swoją drogą. Szło mi świetnie i… po 5 latach się wszystko zawaliło. Nie obwiniam Boga o błędne decyzje, które kiedyś podjąłem. To były moje wybory i sam za nie odpowiadam. Niemniej od paru lat miotam się w poszukiwaniu jakiegoś rozwiązania problemów wynikłych ze złych decyzji życiowych. Ostatni raz modliłem się na różańcu 11 lat temu. Nowenną zainteresowałem się w zeszłym roku. Zobaczyłem ją w księgarni na wystawie. Spodobał mi się ładny, zielony różaniec dołączony do książki. Odezwały się wspomnienia, że kiedyś odmawiałem go codziennie i lekkomyślnie porzuciłem. Chciałbym wrócić ale strach jest silniejszy. Nie umiem już tak zaufać Bogu jak kiedyś. Chyba się wstydzę prosić o cokolwiek dla siebie. SilentMan idź moze do spowiedzi i ze spowiednikiem porozmawiaj . Strach nie pochodzi od Boga SilentMan – też myślę, że przede wszystkim powinieneś porozmawiać ze spowiednikiem, czy w ogóle z księdzem wydaje mi się, że masz niewłaściwy obraz Boga, Bóg jest przede wszystkim miłością i Dobrym Ojcem, owszem nie zgadza się na zło, grzech, ale wybacza, gdy żałujesz jednak jeśli grzeszymy ranimi siebie i innych, a kazdy grzech pociąga za sobą konsekwencje (np. uzależnienie, zle relacje z innymi, z Bogiem) Bóg nie stoi nad Tobą i czeka, az się się potkniesz aby Cię ukarać, przykazania sa po to aby człowiek sie w zyciu nie pogubił, sa drogowskazem na drodze ku wieczności, Bogu przede wszystkim zależy na miłości może brak CI modlitwy, rozmowy z Bogiem, modlitwa buduje relację, na pewne sprawy potrzeba czasu, modlitwa prosta, szczera, od serca, takze swoimi slowami zły zawsze chce, aby ta relacja była jak najmniejsza, myślę, że potrzebujesz się zbliżyć do Boga, proś Boga o to, o to aby Cię poprowadził w tym wszystkim i pozwól mu działać, zastanów się też czy jesteś wobec Boga w porządku, jeśli nie trzeba pomyśleć o zerwaniu z grzechem i proś o tę łaskę pamiętając, że Bóg jest Miłosierny może oprócz różanca odmawiaj Koronkę do Miłosierdzia Bożego, modlitwy do Ducha Św. czasem też pycha nie pozwala nam prosić o coś Boga, bo myślimy, że sami sobie poradzimy, albo nie jestemy godni łaski, bo jesteśmy zbyt wielkimi grzesznikami (zły nam to wmawia) tak naprawdę nikt z nas nie załuguje na łaskę, ale porzez zwycięstwo na krzyżu Pana Jezusa (Zbawiciela), którego Bóg nam dał w swoim miłosierdziu jest to możliwe,może trzeba coś zmienić oddaj Maryi, Bogu ster Odmawiając Nowenne Matka Boża doprowadzi Cię do syna swego tylko zaufaj jej a zobaczysz ile łask dostapisz. Zły wszystko zrobi żeby Cię się ufaj i nie martw się o nic;) poproś Boga o uwolnienie Cię z tego lęku, swoimi słowami albo przez ręce Maryi np. w „Nowennie do Matki Bożej Rozw. Węzły” z intencja o uwolnienie z tego lęku, polecam ci tez msze z modlitwa o uzdrowienie i uwolnienie bycmoze lęk jest tylko „wierzchołkiem góry lodowej” moze potrzebujesz uzdrowienia wewnętrznego Rozmawiałem z księdzem przy niedawnej spowiedzi. Tak się dobrze złożyło, że było mało ludzi i mogłem dłużej porozmawiać. To pierwsza tak dobra spowiedź od długiego czasu. Powiedziałem mu planach związanych z Nowenną i zachęcił mnie do podjęcia się tej modlitwy. Logistycznie jestem przygotowany lecz wewnątrz czuję dziwny opór przed jej rozpoczęciem. Wciąż zadaję sobie pytanie o sens tej modlitwy, mam takie odczucie, że powinienem szukać rozwiązania problemów w tzw. realu a nie uciekać się do modlitw. Pozatym tak dawno nie modliłem się o nic dla siebie, że mam dziwne poczucie wstydu proszenia o cokolwiek. Nie znam Nowenny do MB rozwiązującej węzły. Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Muszę poszukać o tym informacji. Na tzw. mszach uzdrowienia byłem 2 razy i mam negatywną opinię o nich. Wg mnie to dobre show a nie nabożeństwo. takie sprawy to każdy musi sam w swoim sercu rozważyć, ja tak, że gdy kompletnie się gubię, nie wiem co robić wtedy jeszcze bardziej wzywam Ducha Św modlitwa + działanie najlepszy rezultat przykład: mialam jeden problem , sprawa beznadziejna, myślę że Bóg mnie poprowadził, żeby modlić się w tej intencji NP, modliłam się też Matki Bożej w tej intencji, potem w innej, okazało się, że wiele węzłów tworzę sobie sama, nie potrafię iśc do przodu, co było tez powodem problemów, nie chodzi o to aby szukac wciąz nowych modlitw co do mszy o uzdrowienie , myślę, że u niektórych może tak być, ja akurat otrzymałam wiele łask na takich mszach, także umocnienie, kiedy mialam problemy, nawrocenie, wytrwalosc w modlitwie, szczególnie cenie, jesli mozna tak powiedzie modlitwę uwielbieni i dziękczynienia, w Kościele katolickim jest wiele form modlitwy i dróg do Boga, każdy ma prawo i powinien wybrać, to co w danym momencie życia mu pasuje, jest wielu świętych, których drogi do świętości, do Boga były inne, np. św. Charbel, Mała Arabka też mialam okres w zyciu, gdy potrzebowalam wyciszenia, po prostu bycia z Bogiem takich oporów przed odmawianiem rózanca doświadcza wiele osób, szczególnie Nowenny Pomp ksiądz na spowiedzi z jakis powodów zachęcał Cię do odmawiania Nowenny Pomp myślę, że po prostu powinienes zacząc się modlic wlasnie ta modlitwą, bycmoze jest Ci ona teraz potrzebna, potrzebujesz wsparcia Maryi, rozwiązania problemu i iinych spraw ktorych bycmoze w tym momencie nie widzisz, tak jak ktoś tu napisał lęk nie pochodzi od Boga wiesz cięzko tak cos napisac gdy nie wiadomo co jest problemem pomodle się Nie chcę pisać żadnych szczegółów na forum publicznym. Różne osoby tu zaglądają. Niemniej dziękuję za trochę motywacji. Tego w głównej mierze potrzebuję. Spróbuję to jeszcze przemyśleć i przełamać wewnętrzne opory. Dziękuję. Problem zniknie kiedy bez żadnego zastanawiania się chwycisz za różaniec i poddasz się Matce Bożej. Zrób to jak dziecko. „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 49, 14-15). różaniec to najskuteczniejsza broń na wszelkie zło, pomoc w problemach, ulga w cierpieniu Pragnę podzielić się z czytelnikami KRŚ świadectwem, które pomoże zrozumieć, jaką drogę trzeba przebyć, aby dokonał się akt zawierzenia prośby o zdrowie syna, Dariusza, Królowej Różańca Świętego z Pompejów. Modlitwa za syna Otóż nasz syn Darek (lat 33) w 6. miesiącu życia, wskutek okołoporodowego niedotlenienia mózgu, miał napady skłonowe, w wyniku których nastąpił niedorozwój umysłowy. Konsekwencją tych ataków był słaby rozwój intelektualno-manualny i słaba mowa. Bardzo żmudna i konsekwentna rehabilitacja (także duchowa) pozwoliła uzyskać niewielką poprawę zdrowia Darka. Wiosną 2012 r. naszedł dzień, w którym uświadomiliśmy sobie z mężem, że Matka Boża wskazuje nam, co mamy uczynić, aby syn miał szanse na lepsze zdrowie psychiczne. Mąż będąc po Mszy św. w zakrystii miał możliwość zakupienia kwartalnika „Królowa Różańca Świętego”, który w sposób bardzo czytelny i wyrazisty propaguje odmawianie nowenny pompejańskiej. We wrześniu 2012 r. byliśmy z pielgrzymką w Pompejach w bazylice Matki Bożej Różańcowej. Zawierzyliśmy Najświętszej Panience nasze prośby i podziękowaliśmy za łaski. Obecnie kończę odmawianie całej nowenny pompejańskiej. A nasz syn stał się bardziej radosny, więcej komunikuje się z nami i mniej płacze. Jest mniej autoagresywny i bardziej pomaga mi w codziennych czynnościach dnia. Przy tej okazji chcemy podziękować redakcji za tak wspaniałe czasopismo (dużo informacji, zdjęć). Życzymy szerokiej rzeszy czytelników i dużo świadectw łask po odmówieniu nowenny pompejańskiej. Dziękuję Matce Bożej Królowej Różańca Świętego za łaski i zdrowie całej rodziny. Nowennę pompejańską będę odmawiała kolejny raz bo wcale nie jest to tak wielkie wyrzeczenie. Rozszerzanie różańca i nowenny pompejańskiej jest moim celem i zachęcam wszystkich tych, którzy kochają Matkę Chrystusa do modlitwy różańcowej! — –Bogumiła, mama Darka z Poznania Nawrócenie ojca O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem przez radio. Usłyszałam tylko, że jest to skuteczna modlitwa i trzeba odmawiać różaniec trzy razy dziennie. Nie znałam nawet nazwy tej modlitwy. Zaczęłam szukać w internecie, i tak trafiłam na stronę Od razu postanowiłam spróbować. Jestem kilka dni po skończeniu mojej pierwszej nowenny i teraz wiem, że to nie ja znalazłam Maryję, tylko ona mnie. Jestem taka szczęśliwa, że dowiedziałam się o nowennie pompejańskiej, że mogę wypraszać potrzebne łaski dla mojej rodziny i siebie. Prosiłam Maryję o to, by wyjednała u swego Syna łaskę nawrócenia dla mojego ojca, który kilkanaście lat żył daleko od Boga. Jeszcze kilka dni przed zakończeniem nowenny nic nie wskazywało na przemianę i tzw. „bum”. Czekałam cierpliwie i wierzyłam, że jeśli nie po tych 54. dniach modlitwy, to w czasie, który zostanie z góry wyznaczony, mój ojciec się nawróci. Wierzyłam, że Matka Boska pomoże mi. W ostatnich dniach trwania nowenny nastąpiło w naszej rodzinie pewne zdarzenie. A dwa dni po skończeniu przeze mnie nowenny, mój ojciec przystąpił do sakramentu pokuty. Poza tym znacznie poprawiły się nasze relacje rodzinne. Zdaję sobie sprawę, że nawrócenie to długotrwały i wymagający pracy proces. Ale wiadomość że mój ojciec przyjął Komunię Świętą po kilkunastu latach, rozlała błogie szczęście w moje serce. Dziękuję Ci, Maryjo! Proszę o Twoją dalszą opiekę i prowadzenie mojego ojca prosto w ramiona Twego Syna. Dodam, że odmawianie trzech różańców dziennie nie zajmuje dużo czasu, jak to się wielu osobom wydaje. Modliłam się nowenną, chociaż w ciągu dnia nie mam dla siebie nawet pół godziny wolnego czasu – całkowicie zajmują mi go dwaj mali synkowie i obowiązki domowe. Prosiłam Maryję, by wysłuchała mojej modlitwy, nawet tej, którą odmawiam podczas zmywania albo innych prac domowych. Ośmieliłam się pomyśleć, że Matka nas wszystkich najlepiej zrozumie mnie, matkę. Dlatego zachęcam jeszcze raz gorąco do rozpoczęcia spotkania z Matką Pompejańską, która wysłuchuje każdego. Jeśli ktokolwiek się waha albo boi powinien od razu zacząć, bo szkoda każdego dnia bez nowenny. –Beata Spokój i radość Składam to świadectwo jako podziękowanie Matce Bożej z uratowanie zdrowia mojego bratanka Julka, który urodził się z ciężką wadą serca. Dziecko nie zostało zdiagnozowane i po urodzeniu wypisano je do domu jako zdrowe. W ósmej dobie życia nastąpiła ciężka zapaść. Dzięki modlitwie różańcowej Julek został uratowany, przeszedł już dwie operacje i jego stan jest bardzo dobry. To dzięki modlitwie pompejańskiej, którą odmawiała moja siostra i nasza znajoma. Wszyscy w rodzinie traktujemy uratowanie Juliana jako cud. Ja również odmawiam modlitwę pompejańską od pół roku – w różnych intencjach. Nie potrafię juz przestać, ponieważ ta modlitwa przynosi spokój i radość, mam wrażenie, że okrywa mnie i chroni płaszcz Matki Bożej. Chcę dodać, że na skutek tych dramatycznych wydarzeń, jakie się przydarzyły mojemu bratu (choroba dziecka, walka o jego życie w szpitalu w Legnicy, potem czekanie na miejsce w Centrum Matki Polki oraz dwie bardzo ciężkie operacje, kiedy stan dziecka był krytyczny) – modliła się cała rodzina, moja bratowa nauczyła się modlić na różańcu, a wcześniej tego nie robiła. Julian ma obecnie 9 miesięcy, jest pogodny, nieustannie się śmieje i lekarze ze Stuttgartu (gdzie miał drugą operację) określają jego stan jako bardzo dobry. Jest to prawdziwy cud, jaki stał się na naszych oczach. -Beata Cudowna nowenna Chciałabym podziękować Panience Różańcowej z Pompejów za łaski i opiekę, jaką otacza mnie i moją rodzinę. Przez pięć ostatnich lat moje życie było jednym wielkim cierpieniem. Nie potrafiłam sobie poradzić z krzywdą, jaka mnie spotkała, z problemami życia codziennego, z nieustannym lękiem o pracę. Moje małżeństwo praktycznie zostało zniszczone, był ktoś kto niszczył moją rodzinę. W domu były tylko kłótnie, a pomiędzy nimi przerażająca cisza. Nie było rozmów. Nikt do nikogo się nie odzywał. Dzieci patrzyły na tę chorą sytuację i cierpiały. A ja nie potrafiłam im pomóc, gdyż żadne argumenty nie trafiały do męża. Byłam strzępkiem nerwów, u kresu wytrzymałości, miałam myśli samobójcze. Pojawiło się nieznane mi dotąd uczucie – nienawiść. To mnie przerażało. Jednak miałam obok siebie anioła – przyjaciółkę, która powiedziała mi o nowennie pompejańskiej. Pełna ufności zaczęłam ją odmawiać w intencji mojego małżeństwa. Nowennę skończyłam w listopadzie. Miesiąc później, tuż po świętach Bożego Narodzenia, stało się coś niewytłumaczalnego z punktu widzenia człowieka. Mąż ze mną porozmawiał – chciał naprawić to co zepsuł. Panienka Różańcowa zmieniła też mnie – to dziwne, ale nie czułam nienawiści. Nasze życie wraca na drogę Bożą. To jest działanie Matki Bożej z Pompejów. Kochana Maryjo, dziękuję Ci, tak bardzo Ci dziękuję! Proszę o dalszą opiekę i łaski dla mojej rodziny. Odmawiajcie nowennę – jest nie do odparcia. –Maria Uleczona nerwica Modliłam się o zdrowie dla męża, prosiłam Matkę Boską o to, by nerwica, na którą długo chorował, została uleczona. Po 54 dniach modlitwy (dzięki Bogu udało mi się wytrwać) zauważyłam znaczną poprawę, nie jest może tak pełen radości jakby sam chciał, ale widzę, że nasza rodzina odżyła. Powoli, małymi kroczkami zmierzamy ku lepszemu. Muszę przyznać, że miałam poważny kryzys w połowie nowenny, bo stan męża jakby się pogorszył, ale wytrwałam w modlitwie, za co z całego serca chcę podziękować Matce Boskiej. Dała mi dużo nadziei, siły i wytrwałości. Cieszę się, że różaniec stał się u nas w domu codzienną modlitwą. -Viola Najpiękniejsze świadectwa Byłoby zaniedbaniem wielkiego dobra, powstrzymywanie się od głoszenia łask otrzymanych dzięki Matce Bożej! Tymi łaskami dzielimy się poprzez czasopismo „Królowa Różańca Świętego”, strony internetowe, a także niniejszą książkę. Blisko 200 stron świadectw pogrupowanych tematycznie, wraz z Dobra śmierć W czerwcu 2011 r. siostrzeniec przeszedł bardzo ciężką operację guza mózgu. Mieszkał z rodziną na drugim końcu świata. Miał 38 lat i dwuletniego synka. Jak pomóc i być z nimi w tym trudnym czasie choroby nowotworowej? To były pytania i czas, który naznaczył nasze cierpienie i działania w rodzinie. Poprosiłam córkę, aby zaproponowała modlitwę, którą wspólnie będziemy odmawiać, byśmy mogli wyprosić łaskę cudu uzdrowienia, jeżeli taka jest wola Boża. Ania zaproponowała wspólne odmawianie nowenny pompejańskiej – trudnej, ale jakże pięknej modlitwy różańcowej. Przez cały czas choroby siostrzeniec był bardzo wdzięczny za modlitwy, Msze św., podejmowane posty. Wielokrotnie w rozmowach telefonicznych dziękował Ani za jej inicjatywę. Mimo bardzo trudnego czasu doświadczał nieustannej opieki Maryi. Wspólna modlitwa różańcowa pomogła rozwiązać wiele trudnych spraw, które w tym czasie pojawiały się w rodzinie. Przemieniała osoby odmawiające modlitwę. Po pierwszej nowennie przyszły kolejne: o zgodę w rodzinie, o przemianę serc. Po drugiej nowennie którejś nocy usłyszałam głos, że potrzeba jeszcze bardzo dużo modlitwy w intencjach, o które prosiliśmy. Nastąpiła kolejna mobilizacja do modlitwy. W tym czasie bardzo martwiliśmy się, by chory miał właściwą opiekę medyczną, wsparcie ze strony żony i, co najważniejsze, opie­kę duchową ze strony Kościoła, by nie odszedł do Pana bez pojednania i nama­szczenia chorych. Sam chory nie mógł nic zrobić. Był zależny od innych. Doświadczyliśmy tego namacalnie, że Pan Bóg kieruje naszym życiem, jeżeli tylko mu na to pozwolimy. Kierował również życiem Daniela i jego najbliższych. Dzięki dobrym ludziom, którzy otworzyli swoje serca i drzwi domów, możliwe było spotkanie chorego syna z matką i bratem. Miał opiekę matki, sióstr zakonnych i świeckich do ostatnich dni życia w ośrodku przy polskim kościele. Wielki Post, Wielki Tydzień i święta Zmartwychwstania chory przeżywał, korzystając z Eucharystii i sakramentów w kościele. Odszedł do Pana godnie 18 kwietnia 2012 r. Modlitwa różańcowa jest dla nas łaską, z której możemy korzystać każdego dnia i doświadczać nieustannej opieki Bożej i pomocy w naszym życiu. Dziękujemy Maryi za Jej wstawiennictwo i prosimy o opiekę nad małym Konradem. –Elżbieta Uzdrowienie z polipa Obiecałam, że złożę świadectwo, gdy zostanę uzdrowiona. Zgłosiłam się do lekarza z powodu powtarzających się i nasilających krwotoków (od grudnia 2012 r.). Nie poszłam wcześniej do lekarza, ponieważ najpierw potraktowałam to incydentalnie, potem z głupoty (może samo przejdzie), aż w końcu z lęku. To był dzień wyboru papieża Franciszka. To już nie były żarty. Powiedziałam tylko mężowi, że jeśli stracę przytomność, ma dzwonić po karetkę. Wolny termin w gabinecie przypadł na 22 marca. Wcześniej zrobiłam badania tarczycy, krwi itp., więc wykluczono zaburzenia hormonalne. USG wykazało zmiany (polip endometrium) i lekarka stwierdziła, że to on był powodem krwotoków. Otrzymałam skierowanie do szpitala. USG z polipem 28 marca rozpoczęłam nowennę, czekając na miejsce w szpitalu. Po dwóch tygodniach powtórzono badania. Pani doktor wypisała skierowanie do szpitala, przed przyjęciem powtórzyła USG. Powiedziała wtedy: „Ale tu nic nie ma, jest czysto, brała pani jakieś leki?”. Odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że nie. Od tamtego czasu nie mam krwotoków, jestem zdrowa. Po polipie nie ma śladu. Zostałam wysłuchana. USG bez zmian chorobowych Niesamowitym doświadczeniem było odmawianie części dziękczynnej. Pierwszy raz naprawdę dziękowałam nie tylko formułką modlitwy, ale całym sercem. Uświadomiłam sobie, że trzeba prosić z wiarą. Tyle razy odmawiałam nowennę dziękczynną, nie widząc efektów, nadal z prośbą w sercu. Może dlatego, że prosiłam o sprawy duchowe, a na to trzeba czasu… Choćby przemiana serca teściowej, jej podejście do naszego małżeństwa (nie akceptowała go przez 20 lat), nie nastąpiły zaraz po nowennie, tylko po niemalże roku! Zadzwoniła do mnie w Dniu Dziecka z serdecznymi życzeniami i słowami błogosławieństwa. Wiedziałam, że poprzez wybór tego dnia chce mi okazać akceptację. Pamiętam, kiedy modliłam się o błogosławieństwo dla rodziny, tak się ułożyło, że w ostatni dzień nowenny dziękczynnej moja piętnastoletnia córka i ja przyjęłyśmy szkaplerz karmelitański. Albo intencja o uzdrowienie wewnętrzne zaowocowała spoczynkiem w Duchu Świętym. Owoce tej łaski były niesamowite: radość, pokój i ten śpiew w sercu Gloria in excelsis Deo. Oj dłuuugo odmawiałam wtedy różaniec, bo ten zachwyt Bogiem tak jakoś spowalniał go  Chciałabym jeszcze kiedyś tak się modlić, bez uczucia jakiegokolwiek zmęczenia, bez rozproszeń, z taką radością i wdzięcznością w sercu. Wysyłam zdjęcia USG. Pierwsze z polipem z dnia 22 marca 2013 r. oraz drugie z 10 kwietnia 2013 r. bez zmian chorobowych. Dodaję jeszcze skierowanie do szpitala z 22 marca 2013 roku i opis lekarza na odwrocie USG. –Małgorzata W intencji mamy Moja mama miała poważne problemy z tarczycą. Wyniki wskazywały guzki na tarczycy oraz pozostałe wyniki nie były zbyt optymistyczne. Dodatkowo lekarz pierwszego kontaktu zalecił wizytę u kardiologa, ponieważ z sercem też było coś nie tak. Postanowiłam odmówić nowennę w intencji uzdrowienia mamy z chorób tarczycy. W trakcie odmawiania części dziękczynnej mama miała biopsję na tarczycy. Wyniki pokazały, że guzków nie ma. Dodatkowo wizyta u kardiologa pokazała, że serce pracuje prawidłowo. Dziękuję Ci Matko Najświętsza za to, że pochyliłaś się nad naszą rodziną i wstawiłaś się za nami, a głównie za moją mamą i uprosiłaś zdrowie dla niej. –E. 0 0 głosów Oceń ten tekst!

dziwne wydarzenia podczas nowenny pompejańskiej